Zastanawiałam się jak zrecenzować książkę Szczepana Twardocha. Postanowiłam podejść do niej nieco inaczej.
1.Irytujący bohater
Alois Pokora wzbudził we mnie wzburzenie. Dawno nie czytałam książki, gdzie bohater wywołał u mnie aż takie zażenowanie i niechęć. To uświadomiło mnie, że zazwyczaj wymagam, aby postać wykreowana przez autora, radziła sobie z przeszkodami jakie życie rzuca mu pod nogi. Z kolei Szczepan Twardoch pozbawił Aloisa heroizmu, a podarował mu po prostu ludzkie odruchy i uczucia. Zwykłe słabości, których często się boimy. Myślę, że właśnie przez to poczułam zirytowanie. Liczyłam na wielkiego bohatera, a otrzymałam prostego człowieka. Odetchnęłam z ulgą, gdy dobrnęłam do ostatnich stron, jednakże po czasie doceniłam bardzo tę powieść.
2. Relacje, które nas niszczą
Niesamowity, a jednocześnie przerażający jest fakt jaki wpływ ma na nas druga osoba.
Pozwalając jej, aby wkradły się w nasz umysł, doprowadzamy się do samoistnego sabotażu.
Od najmłodszych lat wpływ naszych rodziców sprawia, że w dorosłym życiu stajemy się ich odbiciem, albo mierzymy się z problemami, które wywołała więź z rodziną, czy bliskimi osobami. Stajemy się więźniami własnego umysłu.
I tak jak Alois pragnął akceptacji ojca, tak doprowadziło to do jego problemów w dorosłym życiu. Brak asertywności , sprawił, że przyjmował poglądy każdego, by się tylko przypodobać danej jednostce. Zachowanie to niestety zgubiło głównego bohatera.
Nie można tutaj zapomnieć także o toksycznej relacji z Agnes, która sprawiła, że Pokora prawdopodobnie stracił szansę na prawdziwą miłość, przez złudną projekcję idealnej kobiety, jaką wytworzył we własnej głowie. Bohater był zbyt słaby, by zmierzyć się z własnymi demonami, to jednak trzeba pamiętać, że żył w trudnych czasach – rok 1918.
Spodobał mi się świat jaki został stworzony przez autora, jak również portret psychologiczny Aloisa.
3. Erotyzm, który mnie zachwycił.
Ten wątek będzie krótki, ponieważ nie chciałabym użyć tutaj spojlerów. Do tej pory żadna książka nie wzbudziła we mnie takich emocji, jeżeli chodzi o sceny erotyczne. Naprawdę wielki podziw! Miałam okazję czytać romanse, ale ta subtelność jaką ukazał Szczepan Twardoch przyprawiła mnie o rumieńce na twarzy.
Z wielką przyjemnością sięgnę po kolejne książki tego autora. Jestem ich bardzo ciekawa. Czy mieliście okazję poznać twórczość Szczepana Twardocha?
Miłego dnia!