Obserwuję.
Uczę się nowych rzeczy.
Czekam na moment aż będę mogła ruszyć z moim planem na 100%.
Tak jak już wcześniej pisałam, terapia wyczerpuje mocno głowę.
Ja już od pół roku intensywnie „grzebię” w umyśle.
Powoli robi mi się z niego kisiel 😉
Zakładam, że to zwykłe przemęczenie, „przeterapeutyzowanie się”.
Wiadomo, że gdybym nie zrobiła kroku w stronę zawalczenia o siebie i zadbania o swoje zdrowie psychiczne to dziś wciąż bym się bała pisać i tworzyć własną stronę.
Dodaję póki co moja stare wiersze, bo na nowe brak mi natchnienia, ale właśnie ta wcześniejsza twórczość daje mi nadzieję, że tli się we mnie jakiś żar, tylko czeka na moment aż do rozpalę i wena twórcza zapłonie, ukazując pełen blask…
Ależ mnie teraz poniosło… 😀
W każdym bądź razie od pewnego momentu obserwuję inne konta na Instagramie i widzę z jaką pasją są tworzone i to mnie zawsze cieszy. Ludzie mają w sobie wielki potencjał i potrafią czynić prawdziwe cuda: natchnąć drugiego człowieka, nauczyć go czegoś nowego, zarazić swoją twórczością.
O wiele łatwiej by nam się żyło i radośniej, gdyby każdy mógł się realizować i czerpać z tego przyjemność. Niestety strefa komfortu i strach przed upadkiem a może nawet przed sukcesem blokują drogę do osiągnięcia celu.
Jeśli masz okazję czytać mój tekst to życzę Ci wiele wytrwałości w dążeniu i realizacji własnych planów.
Trzymam kciuki!
Dziękuję, że dzielisz się swoim doświadczeniem i ukazujesz, że nie zawsze bywa kolorowo. Ja z chęcią będę obserwować Twoje poczynania i trzymam również za Ciebie kciuki 😉
Te słowa są dla mnie bardzo ważne. Dziękuję, pozdrawiam serdecznie 🙂