„Mętlik w głowie”

Uśmiechnij się i płacz,
Kochaj i nienawidź,
Szanuj i pogardzaj,
Rób to co mówię,
Staraj się sam nie decydować,
Wyrzeknij się sienie,
Znajdź powód by zaprzeczyć,
Bo ja to Ty, a Ty to ja.

~ Amanda Rej

 

„Człowieczeństwo”

Człowieczeństwo – jak ukazać?
Strata, upokorzenie, krzywda, wojna.
Jak łatwo jest ocenić?
Ego – krzywdą ludzką podbudować.
Szczerość czy fałsz w tych uczuciach?
Wykupiony bilet, oby Piotr go przyjął.

~ Amanda Rej

 

„Być sobą”

Mówią do mnie – kobieta.
Mówią do mnie – mężczyzna.
Być jednym i drugim.
Jednocześnie nikim.
Gdy otworzę oczy – nie wiem kim będę.

~ Amanda Rej

 

„Portret”

Twarz uchwycona w jednej chwili.
Zamarła…
Ale gdy ty odejdziesz, ona pozostanie.
Jest jak wspomnienie, jak ulotny czas,
który zatrzymał się w miejscu.

~ Amanda Rej

 

„Krzyk syreny”

Odebrali mi mowę,
pozostał jedynie chlupot wody.
Myślami próbuję ich przepędzić,
ale na darmo to wszystko.
Zamknęli mnie w akwarium
i pokazują jak cenne dziwadło.
Rozmawiają ile wart jest mój ogon
i czy z łusek można zrobić pierścionek zaręczynowy.
Okradli mnie z mojej wolności,
ale to ja dla nich jestem wrogiem.
Stłukłam już dwa akwaria
i okaleczyli mnie nazywając potworem.
Kim są więc ci, którzy mnie pojmali?
W swym mniemaniu są bohaterami i odkrywcami.
Nikt nie usłyszy już krzyku syreny,
bo nożem chcą wyciąć mi struny.

~ Amanda Rej

 

„Skrzywiony autoportret”

W źrenicach garść strachu zasiana,
Czerwone usta przygryzione do krwi,
W uszach brzmi wciąż myśl ta sama:
„Beznadziejna do kości i milcz, aż po swe dni!”
Niepokój fałszywy wyssany z palca
Dokucza jak niedomknięte drzwi.
I zastanawiam się czym zawiniła ta istota mała,
Skoro jej odbicie tak skrzywione w tym zwierciadle jest.

~ Amanda Rej

 

„Ironia pisarza”

Patrzę w pustą kartkę i myślę,
ale na nic się to zdaje, bo karta pusta,
a żeby nie kląć, lepiej gdy zamknę usta.

Ironią bywa pisarza, że słów w głowie wiele,
ale gdy do pisania się bierze, to słabość czuje w ciele.
I zamiast pisać do rzeczy, to popadam w beznadziejne rymy.

~ Amanda Rej

 

„Oddech nadziei”

I dni bez jego miłości
pozostały w otchłani serca.
A dusza skropiona żalem
uniosła się ponad wyżyny,
by ujrzeć wschód słońca.
Jego promienie otoczyły ramiona,
a zbolałe członki ogarnęło ciepło.
Jakże czuć ból skoro poranek
pięknem okalał jej oczy?
I usta rozwarły się w uśmiechu
wierząc, że nowy byt ją czeka
i piękny zachód słońca.

~ Amanda Rej

 

„Błękitna Dama”

Błękitna Dama o jasnym spojrzeniu,
Kroczy jak nimfa wśród gęstwin leśnych.
Spogląda na świat czystym sercem,
Bo kocha i pragnie być również kochaną.
Nie przechytrzysz jej umysłu,
Nie pozbawisz jej uśmiechu.
Wszystko co zrobi będzie szlachetne,
A powieki jej nie zwilży łza goryczy.
I gdy opowiadam ci o tej damie,
Ty zawzięcie drapiesz się po swej brodzie
I rzeczesz pewny swej męskiej racji:
„To przecież nie kobieta,
A widmo przeklęte co mami nas mrzonkami.”
Spoglądam na ciebie ze stoickim spokojem,
A potem ubieram swój błękitny kapelusz
I krocze przed siebie słysząc twe błagalne wołanie.
Nie wierzysz, toś stracił
I teraz męcz się ze swą głupotą.

~ Amanda Rej

 

„Zimna Istota”

Chłód wypełza niczym robactwo i panoszy się na zewnętrznej powłoce,
Wszyscy z dystansem podchodzą do zimnej istoty.
Każdy już wydał osąd, że bez serca zrodzona została
I kroczy niczym upiór, brodząc w potoku własnych łez.
Twoje oczy bez miłości,
Twoje słowa bez wyrazu,
Twoja dusza w szatę z kolców przyodziana.
Ale nikt nie zapytał…czemu?
Co ci się Zimna Istoto stało, że mienisz się jak kryształ lodu?
Co wycierpiałaś, że uciekasz przed ludźmi?
Twoja izolacja sprawiła, że zabrakło dla ciebie miejsca na świecie,
A ludzie, którzy mają prawo ludźmi się nazywać, już cię skreślili.

~ Amanda Rej

 

„Królowa Lasu”

Twarz wychylasz ku promieniom słońca,
które przedzierają się przez gęstą koronę.
Zasysasz zatrute powietrze w płuca,
a darzysz nas czystym i krystalicznym jak rosa.
Swe poroża obrośnięte paprocią dostrzega każdy,
gdy kroczysz bosą stopą po dywanie z mchu.
Obrośnięta pięknem natury,
obsypujesz ziemie nasionami życia.
Pięknaś niczym jutrzenka,
nim słońce pojawi się na horyzoncie.
Niebezpiecznaś jak błyskawica,
co przecina mrok nocy.
Biada stworzeniom co znają twą potęgę,
a nie ustępują ci drogi, gdy widzą twą postać.
Grzmisz jak fale wzburzone w sztormie,
bo ludzkość sieje spustoszenie.
A gdy natura daje odwet,
wtem ludzkość pragnie z zemsty strącić twą koronę.

~ Amanda Rej

 

„Chińskie kombinacje”

Szaleje myśl,
Wariuje słowo,
Niechciany gest –
Zerwany jak pomost.
I zatruwam głowę,
Co czynić mam,
Zamiast po prostu powiedzieć…kocham cię.

~ Amanda Rej

 

„Gdy tonęłam”

Gdy śniłam to tonęłam.
Gdy tonęłam to cieszyłam się, że to tylko sen.
Gdy miałam oczy otwarte to chciałam je zamknąć.
Gdy były zamknięte to chciałam je otworzyć.
Gdyby tak moje wahanie utonęło, jak ja we śnie.

~ Amanda Rej

 

„Nic nie mówić to też coś znaczy”

Zaczyna się od słowa a potem już jest nieco gorzej…
Bo gdy sklecić masz coś, co z rozumem się łączy,
to wpierw wypada głupstwo, a potem dopiero myśli człowiek.
Czasami rozsądniej jest milczeć, bo nic nie mówić
to też coś znaczy, ale ludzie zapomnieli.
Paplają jak najęci, bo w ich mniemaniu są najmądrzejsi,
a gdy człowiek się przysłucha to gęba tężeje.
I jeśli masz swój wywód zacząć od słowa

to lepiej dwa razy sprawę przemyśleć, czy warto.

~ Amanda Rej

 

„Trzy białe damy”

Stoję i patrzę.
Czy śnię?
Bo stoicie i patrzycie na mnie,
a spojrzenia wasze jak głębia jeziora:
nieznana, nieoceniona i wciąż zmienna jak prąd.
Więc, gdy patrzycie to nie wiem jaki jest wasz zamiar
i nie wiem czy jest jakiś sens bać się sennych widziadeł,
ale gdy wzrok zatapiam w wasze postacie,

to czuję przejmujący lęk, że zapominam żyć a wyłącznie śnie.

~ Amanda Rej

 

„Łzy jak duszy głos”

Płynęła gorąca podrażniając skórę
i była jak głos, którego nie słychać.
Rozpacz chwytała szponami za serce,
a melancholia wypełniła cały umysł.
Ktoś wołał i prosił, by spojrzeć w lustro,
a gdy zobaczyłam swoje odbicie…zawahałam się.
Nie byłam pewna czy to moje odbicie,
ale dusza już dawno dała znać o sobie.
To ona wycisnęła łzy z moich oczu,

bym w końcu zakończyła swoją rozpacz.

~ Amanda Rej

 

„Splamiony grzechem”

Dłonie twe splamione grzechem,
próbujesz zmyć bezskutecznie jak Lady Makbet.
Nie cofniesz czasu, by wymazać zbrodnie,
bo sam nie odczuwasz wyrzutów swojego występku.
Co stało się człowieku, żeś to zrobił?
Czy nadal można zwać cię człowiekiem,
czy innym już się stałeś tworem?

Urodzony jako człowiek, skonasz jako potwór.

~ Amanda Rej

 

„Duch wojownika”

Odszedł duch wojownika,
co szablą wrogów wycinał.
Swe ostrze zatapiał w gardle
i słuchał jak serce przestaje bić.
Dzisiaj śmierć spotkała mężczyznę
a kobieta skropiła jego ciało krwią.
Nim jego nóż dosięgnął ją,
to wpierw wojownik skonał, oddając duszę swą.~ Amanda Rej

„Ludzkie emocje:

Przywdziewasz maskę,
Przybierasz ostry ton,
Unosisz brwi,
Mrużysz oczy.
By nikt nie dostrzegł,
Jak bardzo jesteś ludzki.

~ Amanda Rej

 

Jeśli spodobała Ci się moja twórczość, to pozostałe wiersze znajdziesz na moim mediach społecznościowych -> Instagram – Amanda Rej

Facebook – Amanda Rej